Zaczyna się sezon wyjazdów rowerowych. Jest to czas zwiększonego ryzyka uszkodzenia dachu naszego samochodu. Żyjemy w pędzie, w powtarzalności codziennych czynności. Łatwo się zapomnieć i wjechać do garażu z rowerami na dachu.

Zniszczenia samochodu są wtedy duże i trudne do naprawienia. A trafił się nawet przypadek kiedy konieczna była wymiana całego dachu. Czy były u nas takie przypadki w minionych 10 latach? TAK. Czy było ich dużo? NIE. Chyba 4 i to już bardzo dawno. Z każdego przypadku czegoś się uczymy i szukamy pomysłów jak ustrzec klientów przed pomyłką. Podczas montażu bagażnika udzielamy więc wskazówek jak się przed takim przykrym zdarzeniem uchronić. Potencjalne miejsca zagrożenia to:

  • Wjazd do własnego garażu (mieszczą się pojazdy do 2 metrów wysokości),
  • Wjazd do zadaszonego parkingu w centrum handlowym (jak wyżej),
  • Zakup jedzenia przez okienko w punkcie „Drive Thru” (tam jest daszek ograniczający wysokość).

Wjazd na parking „pod chmurką” przez bramkę ograniczającą wjazd wysokich samochodów (np. busów, camperów) – zazwyczaj za granicą, ale np. na warszawskiej Ochocie też jest jedno takie miejsce. Mamy stuprocentowe rozwiązanie dla posiadaczy własnych garaży: SCHOWAJ PILOT PRZED SAMYM SOBĄ.

Nie trzymaj pilota zwyczajowo pod ręką w tunelu środkowym w samochodzie, lub przypiętego do pęku kluczy. Schowaj pilot do innego schowka, do podłokietnika. Nie mów: „mnie to nie dotyczy, ja nie zapomnę”. Najlepsi zapominają… Wracasz zrelaksowany z urlopu i na pamięć wjeżdżasz do garażu. Schowaj więc pilot przed samym sobą.

Ale jak się uchronić przed wjazdem na zadaszony parking publiczny? Np w centrum handlowym. Tu już nie mamy 100% skutecznej rady. Wiemy, że pomagają: naklejka / plasterek na desce rozdzielczej. Nie musi być na nim żadnego napisu. Naklejając plasterek (nawet zwykły opatrunkowy) pomyśl: „on przypomina mi o rowerach na dachu”. To działa. Przekonasz się. Gdy spojrzysz na plasterek – przypomnisz sobie o rowerach./Przy okazji: w samochodach wyposażonych w głosowy ogranicznik prędkości warto ustawić sobie piknięcie przy 130 km/h, a gdy wieje duży wiatr „w twarz” – tę prędkość warto obniżyć/Czy tym wpisem zniechęcamy do przewożenia rowerów na dachu samochodu? Absolutnie nie. Wszystko jest dla ludzi. Zwracamy jedynie uwagę na to, że trzeba uważać (jak w wielu innych dziedzinach życia).

Podzielcie się proszę swoimi pomysłami na to jak nie popełnić błędu i nie próbować wjazdu z rowerami do garażu.